Marsz na Rawki



Poprzedniego wieczoru zaplanowaliśmy dzisiejszą wycieczkę na Rawki. Kolejne górki o uroczej nazwie :) Poza tym nie takie wcale niskie, choć przy planowaniu wysokość szczytu miała raczej małe znaczenie. Zdecydowaliśmy się na wyjście na Rawki ponieważ zależało nam na tym, aby nie trzeba było zbyt daleko dojeżdżać samochodem na szlak od naszej bazy wypadowej. Powód czysto techniczny, z maluchami mającymi "małe" problemy lokomocyjne wolimy nie kusić losu. Na Rawki można wyjść kilkoma drogami, dłuższymi (co u nas odpada - trasa w jedną i drugą stronę maksymalnie 4h) i krótszymi, ale bardziej wymagającymi. Z wyżej wymienionych względów logistyczno-technicznych wybieramy najbliższy szlak - zielony z przełęczy Wyżniańskiej. Według tabliczek szlakowych na Małej Rawce powinniśmy być za 1h45'. Stamtąd na Wielką Rawkę jest już rzut beretem - około 15 minut.
Parkujemy na Przełęczy Wyżniańskiej. Wiem, dziwnie to brzmi, przełęcz kojarzy nam się z czymś zupełnie innym niż parking, ale to właśnie tu zaczyna się trasa na nasze Rawki, a zielony szlak schodzi z Połoniny Caryńskiej.
Początkowo szlak wiedzie drogą lekko pod górę, by po kilku minutach marszu ukazał nam się kolejny parking. Tym razem jest to parking dla klientów bacówki Pod Małą Rawką, do której za niecałe 20 minut dojedziemy przemierzając rozległą zieloną łąkę. Mijamy bacówkę, być może zajrzymy tutaj w drodze powrotnej. Na razie kujemy żelazo póki gorące - dziewczynki grzecznie przytulają się do tatusiów i rozglądają ciekawie dookoła, więc idziemy dalej. Szlak prowadzi w stronę lasu. Po kilku minutach dochodzimy do pierwszego łagodnego podejścia, potem jest już coraz bardziej stromo i coraz bardziej męcząco... Po krótkim, lecz wymagającym podejściu wychodzimy z lasu na rozległe wzniesienie i kilka minut później jesteśmy już na Małej Rawce (1272m.n.p.m.)! Nie zatrzymujemy się jednak, zdjęcia i piknik zrobimy w drodze powrotnej. Kierujemy się żółtym szlakiem w stronę Wielkiej Rawki i za kwadrans jesteśmy u celu. Tutaj dopiero sesja zdjęciowa, kilka panoram i chwila na podziwianie widoków. 
Na szczycie Wielkiej Rawki widzimy duży betonowy słup, który niezbyt zgrabnie komponuje się w krajobraz. Później dowiadujemy się, że jest to pozostałość po stanowisku geodezyjnym. Rawki znajdują się w pasie granicznym Bieszczad, a Wielka Rawka jest najwyższym szczytem tego pasma. Wiele lat temu była ona najważniejszym punktem triangulacyjnym w polskich Bieszczadach. Ze szczytu, pomimo nadchodzących wraz z silnym wiatrem deszczowych chmur, podziwiamy Połoninę Caryńską i Wetlińską, Tarnicę, a w oddali także Bukowe Berdo. W drugą stronę widok na Ukrainę i Słowację.
Schodzimy tą samą drogą. Pod Małą Rawką czas na obiadowy piknik, a potem szybciutko w dół, bo zimny wiatr wieje coraz bardziej. Zejście w dół stromym szlakiem jest zdecydowanie szybsze niż czasówki podane na tabliczkach. My z dzieciakami w godzinę byliśmy przy samochodach.
Ogólnie jesteśmy zadowoleni z wycieczki, choć trasę od Przełęczy Wyżniańskiej na Rawki uważamy za dosyć wymagającą. Tatusiowie z dzieciaczkami w nosidełkach dali radę, ale rodzicom z małymi dziećmi samodzielnie chodzącymi trasy raczej bym nie polecała... Najkrótsza, ale nie najłatwiejsza. No, chyba, że wasze dzieci mają nieposkromione ADHD i niewyczerpane pokłady energii :)




Może Wy też byliście na Małej i Wielkiej Rawce z dzieciakami lub bez. Podzielcie się wrażeniami z komentarzu :)




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Park Leśny Witkowice

Park Kościuszki w Krakowie

Mazury welcome to

Odwiedź mnie na Instagramie