Mazury welcome to


Ryn i Ośrodek Wypoczynkowo-Żeglarski. Niewielki murowany domek, dwa pokoje, aneks kuchenny, czworo dorosłych i dwójka maluchów. Tydzień na Mazurach.

Ryn - niewielkie miasteczko na Mazurach, było przez prawie tydzień naszą bazą wypadową podczas naszej pierwszej przygody z Krainą Wielkich Jezior. O Mazurach wiedzieliśmy niewiele, żadne z nas tam dotąd niemiało okazji trafić. Bo jaki jest sens jechać na Mazury, które są przecież względnie blisko, skoro cały świat czeka, żeby go odkryć? Mazury i Polskę zostawmy sobie na emeryturę lub krótki wypad na weekend. Takie mieliśmy plany. Jednak po pojawieniu się Amelii na świecie plany dalekich wojaży na inny kontynent uległy przesunięciu w czasie. Zatem Mazury wydały nam się idealną opcją na pierwsze wspólne wakacje we trójkę. Bo są i lasy i jeziora i piękne trasy spacerowe, kilka miasteczek i historycznych miejsc do zobaczenia...
Miasteczko sielskie i anielskie. Ciche i spokojne. Położone nad dwoma jeziorami: Ryńskim i Ołów, jest dobrym miejscem na rodzinne wakacje. Jest również strategiczną miejscówką na nocleg, jeśli mamy w planach zwiedzenie innych miasteczek w okolicy. Do Mikołajek, Giżycka czy Mrągowa dojedziemy w około 30 minut.

A co można robić w Rynie? Oto nasza lista ryńskich atrakcji:

Spacer dookoła Jeziora Ołów
Propozycja dla dzieciatych i nie tylko. Z wózkami, nosidełkami, rowerami, hulajnogami, pieskiem na smyczy i czym tylko chcecie. Jezioro Ołów można obejść dookoła idąc ścieżką spacerowo-rekreacyjną, która rozpoczyna się przy plaży, niedaleko zamku i wije przez cztery kilometry wzdłuż brzegu. Przyjemna trasa na poobiedni spacer. Daje poczuć prawdziwy klimat Krainy Wielkich Jezior.
Po drodze mija się dawną winnicę krzyżacką, a właściwie jej pozostałości, gdyż ostry klimat pokrzyżował krzyżackie plany uprawy winorośli w tej okolicy. Zostały po niej tylko wzgórze i tarasy.
Jeśli nie macie ochoty na spacer, możecie poleniuchować na ryńskiej plaży, popływać na strzeżonym kąpielisku albo wypożyczyć kajak, łódkę albo rowerek wodny i popłynąć na środek jeziora.
Jedno jezioro a tyle atrakcji. Nie wspominając o budkach z popcornem, zmrażaczami mózgu, lodami, goframi, pamiątkami... Turystyka się kręci.

Spacer nad Jeziorem Ryńskim.
Ryn leży nad dwoma jeziorami. O ile Jezioro Ołów oferuje ciekawą ścieżkę przyrodniczą, obserwację mazurskiej natury i rekreację na miejskiej plaży, to nadbrzeże Jeziora Ryńskiego można uznać za port i gastronomiczne centrum miasta. Spacer promenadą wzdłuż zacumowanych jachtów, zwiedzanie odrestaurowanego starego młyna z XIX w., obiad w jednej z regionalnych restauracji, zakupy pamiątek, podziwianie pięknego jeziora... Lista aktywności nad jeziorem Ryńskim może być całkiem długa. Poza tym z portu w kilka minut dojdziemy do centrum miasta czy do zamku krzyżackiego.

Wiatrak i cmentarz
W Rynie znajdziecie jeden z nielicznych na Mazurach holenderskich wiatraków. Żeby do niego dotrzeć trzeba się nieco oddalić od centrum miasteczka w kierunku Olsztyna. Zobaczycie go stojącego dumnie na wzgórzu i przypominającego wielkiego grzyba :) Pochodzi z 1873 roku, został postawiony na planie koła i jest w całości murowany z drewnianymi oknami i okiennicami. Lata świetności ma już za sobą,  jest mocno podniszczony, ale prywatni właściciele, do których należy starają się go odratować. Kilka kroków od wiatraka znajdziecie stary cmentarz ewangelicki, a właściwie kilka żelaznych krzyży i tablic nagrobnych świadczących o tym, że był tu kiedyś prawdziwy cmentarz, który został zburzony w 2002 roku. Nad nim góruje zabytkowa wieża ciśnień powstała w XIX wieku.
Jeśli nie interesują Was zabytkowe cmentarze i wiatraki, warto wybrać się na to wzgórze chociażby dla widoków. Panorama okolicy i Jeziora Ryńskiego robi wrażenie.

Rejs po Jeziorze Ryńskim
Dla nas będących pierwszy raz na Mazurach rejs jachtem był obowiązkowym punktem na liście wakacyjnych atrakcji. Mieliśmy szczęście płynąć po Jeziorze Ryńskim na najstarszym pływającym jachcie w Polsce - Mahagoni. Jeszcze kilka lat temu jacht liczący ponad 100 lat, zwodowany w 1905 roku, bardziej przypominał wrak niż pływające muzeum jakim jest dziś. Płynąć po Jeziorze Ryńskim słuchamy historii Mahagonii z ust samego kapitana, który poświęcił wiele lat pracy nad jego remontem i jak z humorem podsumował: "Ten jacht kosztował go dwa kredyty i jedną żonę" :)
Zachwycamy się światem widzianym z wodnej perspektywy, słuchamy opowieści kapitana i uczymy się podstaw żeglowania. Super rozrywka dla całej rodziny. Najmłodsza żeglarka na najstarszym jachcie również zadowolona :)
Więcej o niesamowitej historii Mahagonii znajdziecie tutaj    http://www.mahagoni.pl


Z pewnością atrakcji turystycznych w Rynie jest więcej. Tak jak pomysłów na spędzenie wolnego czasu. Może już byliście w tym urokliwym miasteczku? Może widzieliście miejsca, o których piszę? A może odkryliście w Rynie jeszcze inne warte zobaczenia? Jeśli tak, podzielcie się doświadczeniem w komentarzu!


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Park Leśny Witkowice

Park Kościuszki w Krakowie

Odwiedź mnie na Instagramie