10 powodów, dla których noszę swoje dziecko - w podróży i nie tylko

Teneryfa 2018

Gdy rozpoczynałam swoją przygodę z macierzyństwem z każdej strony świata dopływały do mnie złote rady, co od tej pory powinnam, a czego nie, co wypada, czego nie wolno, a co absolutnie muszę. Wśród tematów około ciążowych, porodowych i niemowlęcych pojawiało się karmienie, kąpanie, ubieranie, przewijanie tak dalej i tak dalej... Ale najczęściej słyszałam NIE NOŚ! Bo się przyzwyczai, bo rozpieścisz, bo będzie niesamodzielna, bo ciągle będziesz nosić i "życia mieć nie będziesz".
Nie wiem czy to przez mój wrodzony upór (zawsze wszystko robię po swojemu i na przekór), czy przez naturalny instynkt macierzyński, ale ja właśnie NOSZĘ. Odkąd pamiętam. Najpierw pod sercem w ciąży (to też się liczy!), potem maleństwo na rękach, już w pierwszym miesiącu życia w chuście, później w jednym nosidle, teraz w kolejnym. I wcale nie uważam, że nie mam życia, bo tylko noszę. Powiedziałabym raczej (znów na przekór), że dzięki noszeniu "mam życie".

W drodze na Chatkę Puchatka, Bieszczady 2016

Dlaczego noszę? Jakie korzyści ja z tego mam, a jakie moja córka? Zdradzę Ci dziś kilka powodów.

1.  Noszę bo kocham – najważniejszy i najbardziej oczywisty dla mnie powód. To mój instynktowny macierzyński odruch i naturalna potrzeba. Gdy dziecko płacze, biorę je na ręce, tulę i noszę. Moje ramiona dają ukojenie, a lekkie bujanie naturalnie uspokaja. Poprzez noszenie wyrażam swoją miłość i okazuję zainteresowanie potrzebami malucha.
2.  Noszę bo to jest wygodne i praktyczne – noszenie w chuście lub w nosidle jest znacznie bardziej wygodne niż noszenie na rękach. Kręgosłup nie siada, ręce nie bolą, dziecku jest wygodnie i mnie też. Jest też praktycznie – przydaje mi się i w domu i poza domem. Wychodząc z dużym wózkiem na spacer/zakupy/do urzędu ciężko jest wjechać po schodach, zmieścić się w drzwiach, w kolejce… w nosidle nie mam takiego problemu.

Trzymiesięczna Amelka w zwiedza z nami Park Dzikich Zwierząt na Mazurach
3. Noszę, bo ułatwia mi to życie – Moje dziecko nigdy nie należało do najspokojniejszych, takich co to leżą sobie w łóżeczku/na matce/wózku i potrafią zająć się sobą. Dylemat „zająć się dzieckiem czy posprzątać/ugotować/zrobić zakupy/cokolwiek ogarnąć/” rozwiązała chusta, później nosidło. Noszenie ułatwia mi codzienne życie, a zdarza się, że pomaga po prostu przetrwać dzień.  Zwykły dzień w domu, dzień z załatwianiami, czy dzień w podróży.
4.  Gdy noszę mam wolne ręce – jedna z największych zalet nosidła i chusty. Uwalnia ręce. Mogę dzięki temu zrobić milion koniecznych do zrobienia rzeczy, mając jednocześnie dziecko blisko siebie, przytulone i szczęśliwe. Mogę gotować, prasować, sprzątać, robić zakupy, bezpiecznie jechać tramwajem, a w podróży znacznie wygodniej przemieścić się z miejsca na miejsce z bagażami. Nosidło to taka moja „trzecia ręka”, której marzę odkąd zostałam mamą.
5.  Gdy noszę mogę robić wszystko i wszędzie – Spacer po lesie i po plaży. Zwiedzanie zamku i wejście na wieżę widokową. Bieg przez lotnisko. Trekking po Bieszczadach… Spróbuj zrobić to z wózkiem. Pewnie się da, ale ile tracisz przy tym nerwów i energii… Rzadko bierzemy wózek na wyjazdy i w podróż, z doświadczenia wiemy, że dla nas to nie jest praktyczne rozwiązanie. Szybciej przemieszczamy się bez wózka, drzemkę Amelka zalicza w nosidle, możemy wejść dosłownie wszędzie…. Dzięki chuście mam wrażenie, że z dzieckiem można robić wszystko!

Pięciotygodniowa Amelia na pierwszej wycieczce. W tle Kazimierz Dolny.
6.  Noszenie ratuje mój kręgosłup – nie dałabym rady przez pół dnia nosić dziecka na rękach, w chuście lub nosidle mogę. Odpowiednio i umiejętnie zamotana chusta rozkłada ciężar ciała dziecka na oba ramiona i plecy, odciążając kręgosłup. Mogę nosić dziecko zarówno przytulone do klatki piersiowej jak i na placach – oba rozwiązania są znacznie zdrowsze dla mojego kręgosłupa.

Bo kto powiedział, że w nosidle nie można tańczyć? :) Teneryfa 2018
7.  Noszenie buduję więź z dzieckiem – dziecko nie potrzebuje najdroższych zabawek, markowych ubrań, lśniącego czystością mieszkania czy wypasionego dwudaniowego (koniecznie z deserem!) obiadu. Dziecko najbardziej potrzebuje uwagi i bliskości rodzica. Zamotana w chustę Amelka od pierwszych tygodni życia była blisko mnie, czuła mój zapach, słyszała bicie serca. Dzięki temu, że była blisko mogłam dużo szybciej reagować na jej potrzeby, rozdrażnienie, głód, senność. Po ponad dwóch latach noszenia widzę jak piękną i silną więź zbudowałyśmy.
8.  Noszenie daje dziecku poczucie bezpieczeństwa i uspokaja – Mój najskuteczniejszy sposób od dawna na uspokojenie córki to włożenie jej w nosidło lub zamotanie w chustę. Przytulona, słysząca spokojne bicie mojego serca i znajomy zapach uspokaja się w dosłownie chwilę. Rozpacz i płacz idą w niepamięć, zastępuje je spokój i poczucie bezpieczeństwa.

Nosidło jest dla nas niezastąpione w podróży.
9.     Noszenie naturalnie wspiera rozwój dziecka – Wiele badan naukowych potwierdza, że dzieci, które były w dzieciństwie często noszone, mniej płaczą, lepiej się rozwijają, są pewne siebie i nawiązują trwałe zdrowe relacje z innymi ludźmi. Poza tym kołysanie podczas chodzenia w nosidle lub chuście rozwija u dziecka zmysł równowagi, a samo noszenie nie obciąża mu kręgosłupa ani bioderek. Dzieci często noszone szybciej stają się samodzielne. Wierzę wynikom badań i własnym obserwacjom – dzięki noszeniu wspieram moje dziecko w rozwoju zarówno psychicznym jak i motorycznym.
10.Poprzez noszenie włączam dziecko w swój świat – Gotowanie, sprzątanie, rozwieszanie prania i wszystkie inne domowe obowiązki – dla mnie coś koniecznego do zrobienia, dla dziecka ciekawe doświadczenie, okazja do nauki o świecie i obserwacji. Świat widziany z perspektywy nosidła jest znacznie ciekawszy niż z perspektywy wózka. Świetnie się to sprawdza w podróży, dziecko jest zaciekawione jeszcze bardziej, gdy włączam je w aktywne zwiedzanie, a nie tylko bierne oglądanie świata z siedzenia wózka.

Klify Los Gigantes, Teneryfa 2018

Noszenie jest dobre dla dziecka i wygodne dla rodzica. Polecam! Spróbujcie, a sami zobaczycie, że od dziś wasze życie będzie łatwiejsze, a dziecko szczęśliwsze :)


Jeśli macie własne doświadczenia z noszeniem dzieci i chuście lub nosidle to koniecznie dajcie znać w komentarzu. Widzicie jakieś inne plusy noszenia? A może są jakieś minusy? Śmiało, podyskutujmy! :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Park Leśny Witkowice

Park Kościuszki w Krakowie

Mazury welcome to

Odwiedź mnie na Instagramie