W domu u... Hitlera!
Ten
kto choć trochę interesuje się historią koniecznie powinien tu przyjechać. O
Wilczym Szańcu obiło mi się o uszy w szkole podczas lekcji historii. Dom
Hitlera, jego główna kwatera, gdzieś tam w lesie na Mazurach. Ok, takich miejsc
w historii było wiele, czym tu się zachwycać?
Prawda
jest jednak taka, że człowiek dopóki nie zobaczy tego miejsca na własne oczy,
nie zda sobie sprawy jego fenomenu. Jeden z najtajniejszych obiektów II wojny
światowej, wybudowany w głębokim lesie. Względnie daleko a jednocześnie
bezpiecznie blisko do cywilizacji. W strategicznym miejscu otoczonym jeziorami
i bagnami. Niewidoczny z lotu ptaka i niedostępny drogą lądową. Chyba, że
znałeś drogę :)
Ponad
70 lat od jego powstania zobaczyć można tylko ruiny tego, co kiedyś było
całkiem sprawnie działającym tajnym miasteczkiem. Baraki, schrony, dwa
lotniska, elektrownia, wodociągi, ciepłownie, dworzec kolejowy.... Ale też
herbaciarnie, kasyna, sauna... Łącznie
około 200 betonowych budynków! Sama kwatera Hitlera miała żelbetonowe ściany
grubości 8 metrów oraz podziemny tunel umożliwiający nagłą ucieczkę! W
1944 roku mieszkało tutaj oprócz Hitlera ponad 2000 osób. Pułkownicy,
generałowie, oficerowie, żołnierze... Bliscy współpracownicy, z którymi przeprowadzał
narady, tworzył plany podboju Europy, budowy obozów koncentracyjnych,
podejmował zbrodnicze decyzje, wydawał wojenne rozkazy... W
tym miejscu także dokonano na niego nieudanego zamachu. Prawdziwa gratka dla miłośników
historii.
Aktualnie prężnie działająca atrakcja
turystyczna. Turystów jak mrówek w lesie. Biznes się kręci. Płatny wjazd na
parking, płatny przewodnik, płatny plan obiektu. Na szczęście zwiedzać wcale
nie trzeba z przewodnikiem. Można na własną rękę przespacerować się wytyczonymi
ścieżkami, z zakupioną wcześniej mapą zawierającą opisy poszczególnych obiektów
przy szlaku. A choćbyś nie chciał iść z grupą i przewodnikiem to i tak się na
nich natkniesz po drodze. Więc i podsłuchać możesz co nieco, choć to samo jest
na mapie, którą trzymasz w ręce.
Oprócz trasy przez las pomiędzy starymi
żelbetonowymi barakami można sprawdzić swoje strzeleckie umiejętności w
strzelnicy znajdującej się na terenie obiektu. Albo przejechać się sztabowozami
- historycznymi wozami pancernymi. Oprócz tego oczywiście jest tu też
restauracja i hotel. Jeśli chciałbyś spędzić noc w miejscu, gdzie Hitler
obmyślał jak oczyścić świat z rasy podludzi...
Jeśli chodzi o zwiedzanie z maluszkiem w wózku
to nie ma problemu. Ścieżka w lesie szeroka i wydeptana przez miliony turystów.
Ale na drzemkę malucha raczej nie ma mowy, chyba że nie przeszkadzają mu
dobiegające z każdej strony wielojęzyczne nawoływania. Bezpośrednio do bunkrów
też z wózkiem nie wejdziesz, ale i tak jest to zabronione (strefa zagrożenia
zawaleniem), poza tym ciemno tam, zimno i momentami ma się ciary.
Miejsce do zobaczenia ciekawe, ważny element historyczny, choć momentami ma
się wrażenie, że trochę przereklamowany. My, zwolennicy spokojnego zwiedzania i
kontemplowania historii, miejsce polecamy. Ale nastawcie się na tłumy i
komercję.
Jak
dojechać?
Z
Rynu około 30 km drogą DW592 przez Kętrzyn.
Z
Kętrzyna około 9 km również drogą DW592.
Dokładny
adres: Gierłoż, 11-400 Kętrzyn
Komentarze
Prześlij komentarz