Bohaterski chłop,genialny przywódca i lipa- czyli po co jechać do małej wioski pod Racławicami.

Ścieżka do góry jest trochę stroma, ale Amelka daje radę.

Kolejny gorący sierpniowy dzień. Przed południem wreszcie odebraliśmy samochód od mechanika po ponad dwumiesięcznej naprawie. Po tygodniu spędzonym na antybiotyku w domu i zakazie żłobkowania, Amelka usłyszawszy, że Wujek naprawił nam autko, pobiegła do przedpokoju i ubierając buty krzyczała do babci, że "jej autko jest już naprawione", więc jedziemy na wycieczkę.  I co, dziecku odmówisz? :D

Z braku czasu na dłuższy wypad i chęci przetestowania czy faktycznie tym naszym prawie pełnoletnim samochodem da się już jeździć (przynajmniej jeszcze jakiś czas) pakujemy się do auta. Bierzemy ze sobą moją siostrę, która przyjechała na kilka dni i okazała się "doskonałą nianią" bez której Amelka świata nie widzi (wycieczki też nie) i jedziemy do Racławic. 

Kojarzycie Racławice? Tak naprawdę są dwie wsie o nazwie Racławice. Jedna w powiecie gorlickim, a druga w miechowskim. My jedziemy do tej drugiej. 
Znamy już to miejsce, ale z Amelką tam jeszcze nie byliśmy. 

Mamy względnie niedaleko, pół godziny i jesteśmy na miejscu. Naszym celem właściwie nie są stricte Racławice, a teren sławnej historycznej Bitwy pod Racławicami i Kopiec Kościuszki w Janowiczkach - sąsiedniej wiosce. 

Dojeżdżamy na obszerny bezpłatny parking pod kopcem. Z tego miejsca możemy iść w kilku kierunkach. W lewo - pod pomnik Bartosza Głowackiego, bohatera bitwy pod Racławicami, który wykazując się niezwykłym męstwem i odwagą zasłonił lont armaty wojsk rosyjskich, dzięki czemu zapobiegł jej wybuchowi. Pomnik jest ogromny, wzniesiono go w 200 rocznicę bitwy. Warto pamiętać o tym, ze Głowacki był tak naprawdę chłopem, który za swój bohaterski czyn został mianowany przez Kościuszkę chorążym Krakowskich Grenadierów. Jak widać, każdy może zostać bohaterem :)

Amelkę bardziej od Głowackiego i wielkiej armaty interesuje drewniany plac zabaw położony w szczerym polu i największym słońcu. Zjeżdżalnia, ruchome ławki, drewniany domek, pochylnia i inne atrakcje. Dajemy jej chwilę się wyszaleć i uciekamy do cienia. 

Park krajobrazowo-historyczny - strefa rekreacyjna

Na wprost parkingu, po przejściu przez mały mostek stoimy u stóp wzgórza zwanego Zamczyskiem. Dróg na górę jest co najmniej dwie. Pierwsza (najkrótsza i najbardziej hardcorowa) wiedzie stromą ścieżką wyjeżdżoną przez rowery crossowe na sam szczyt pod krzyż. Druga jest bardziej spacerowa. Skręcamy w alejkę w prawo i podążając za nią wzdłuż rzeczki docieramy po kilku minutach do małego parku. Jest to w tym miejscu nowość, jeszcze kilka lat temu nie było tu nic, bo teren ten wchodzi w skład rezerwatu krajobrazowo-historycznego. Całkiem niedawno został fajnie zagospodarowany do celów rekreacyjno-edukacyjnych. Wydzielono alejki spacerowe, postawiono mini plac zabaw, ławeczki, duży betonowy grill, altanki, tabliczki edukacyjne. Jednym słowem całkiem fajne miejsce na rodzinny piknik. Spędzamy tu chwilę, na placu zabaw bawią się nawet starsi członkowie naszej ekipy - testujemy swoją równowagę na drewnianych słupkach, w końcu w każdym z nas jest trochę dziecka:)



Podchodzimy do głównej  zalesionej ścieżki prowadzącej na wzgórze pod Kopiec. Również jest trochę stroma, ale Amelce w ogóle to nie przeszkadza. Cała trasę w górę pokonuje na własnych nóżkach, dumnie idąc za rękę z rodzicami. Jeszcze tylko kilka drewnianych schodków i jesteśmy na polance. Na prawo - Kopiec. Ma około 14 metrów wysokości i przypomina kształtem piramidę. Na podziw zasługuje fakt, że sypany został przez okolicznych mieszkańców i żołnierzy dla uczczenia zwycięstwa, a jego powstawanie (a właściwie usypywanie) trwało 8 lat! U podstawy została wmurowana pamiątkowa tablica, a na szczycie kopca powiewa polska flaga.



Co dziwne, wspinaczka na Kopiec nie interesuje Amelki. Zmachało nam się dziecko trochę po drodze na górę :) Zamiast tego ćwiczy swoją równowagę chodząc po ławkach i wykorzystuje potencjał polanki na zabawę w karuzele i samoloty. Po kolejnej przerwie na zabawę kierujemy się w miejsce, z którego według legendy Kościuszko dowodził działaniami bitwy, obserwował rozwój wydarzeń i wydawał rozkazy - czyli właśnie wzgórze Zamczysko. Znów widać ścieżki wyjeżdżone przez rowery - to chyba ulubiony teren crossowców :)


 


Na wzgórzu w lipowym cieniu widnieje drewniany krzyż postawiony z okazji setnej rocznicy bitwy. Lip jest dokładnie pięć, co symbolizować ma Kościuszkę i jego czterech generałów (Madalińskiego, Małachowskiego, Zajączka i Wodzickiego). Siadam pod "drzewem Kościuszki" i staram sobie wyobrazić to miejsce w czasie bitwy. Panorama z góry jest obszerna, Kościuszko faktycznie wybrał strategiczne miejsce do obserwacji. Geniusz! Amelka zaciekawiona historią o Panu Tadziu, który siedział pod drzewem i rozmyślał, siada pod lipą i patrzy w dal. Może jednak zapamięta coś więcej z tej wycieczki niż plac zabaw i spacer pod górkę :) A jeśli nie to przynajmniej dobrą zabawę, wesołe towarzystwo i przejażdżkę "jej autem".
Edit. Kilka dni później wspominała wycieczkę i spacer pod krzyż. Dzieci są niesamowite!
 

PS. Oprócz Kopca Kościuszki i Pomnika Głowackiego w okolicy znajduje się też warty zobaczenia zabytkowy dworek i mogiła kosynierów oraz willa płk Walerego Sławka (premiera polskiego rządu w latach 1930, 1934 i 1935).

PS2. Miejsce serdecznie polecam na krótki popołudniowy spacer lub rodzinny piknik. Dzieciaki mają gdzie się pobawić, a rodzice zrelaksować. Okolica Kopca i pomnika Głowackiego jest przyjazna dla wózków i małych rowerzystów. Strefa rekreacyjna i trasa na polanę pod kopcem jest zacieniona, jedyny minus to plac zabaw znajdujący się w najbardziej palonym słońcem miejscu. W okolicy jest też boisko do gry w piłkę, mini siłownia pod chmurką i pozostałości po starym basenie. 

Nie próbowałam, ale wydaje mi się, że na Kopiec da się wejść też od innej strony (przez las), bo widziałam kilka osób skręcających za kopcem w leśną ścieżkę. Może Wy coś wiecie? 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Park Leśny Witkowice

Park Kościuszki w Krakowie

Mazury welcome to

Odwiedź mnie na Instagramie